„Pójdźmy do Betlejem”

Betlejem – „Dom chleba”, miejsce do którego po raz kolejny duchowo wyruszymy w te piękne święta Bożego Narodzenia. Jest to czas tak bardzo ważny i tak szczególnie przeżywany. Takie urodziny muszą być huczne, ponieważ świętujemy przyjście na świat BOGA.

Przyjrzyjmy się jednak okolicznościom tego narodzenia. Być może Józef i Maryja zadawali sobie pytanie, po co właściwie muszą udawać się do Betlejem. Długa i niebezpieczna droga mogła być im przecież przez Boga oszczędzona, jeśli Dziecię, które miało się narodzić było pod Jego szczególną opieką. Czy nie można było z taką podróżą poczekać? Myśli takie wydają się naturalne, choć nie wiemy, czy zaprzątały głowy małżonków. Znamy natomiast znamienny fakt i główną prawdę naszej wiary: w mieście Betlejem narodził się Mesjasz Pan.

 Sam moment narodzin nie był jednak dla ówczesnych ani szczególny, ani nawet zauważony.  Jakaś skromna grota w jakiejś skromnej wiosce, jakieś siano i jakieś narodziny – ludzie w końcu rodzą się nie od wczoraj i nie do jutra. W tym jednak narodzeniu było coś bardzo szczególnego. Była wielka pokora Niepokalanie Poczętej, święta opieka Józefa i chór aniołów wołających Gloria in exelsis Deo! Były skromne odwiedziny ubogich pastuszków i uroczysty pokłon Trzech Mędrców. Była ciepła bydlęca para ogrzewająca zmarznięte ciało małego Jezuska.

Będąc w Ziemi Świętej i stawiając swoje stopy na tym miejscu przeszywa dreszczyk emocji i budzi się pytanie: dotykam tego miejsca, gdzie narodził się Bóg? Chodząc po wąskich uliczkach Betlejem zastanawiam się: czy może tą drogą uciekali do Egiptu przed szaleństwem Heroda? Wchodząc do groty pastuszków duchowo siadam obok nich i czekam na anioła, który przyjdzie i oznajmi wielką radość z narodzenia Mesjasza. Emocje sięgają zenitu kiedy podczas eucharystii w Bazylice Narodzenia rozbrzmiewa kolęda Dzisiaj w Betlejem wesoła nowina…

Kiedy w naszym Betlejem – naszych domach zabrzmi ta kolęda wzrokiem ogarniemy także rzeczy i zwyczaje nieodłączne z tym świętowaniem. Cudowny zapach siana pod białym obrusem, delikatny trzask łamanego opłatka, pusty talerz dla tego, kto może kiedyś nadejdzie, życzenia i wigilijna wieczerza rozświetlona blaskiem świecy. Wyruszymy później na pasterkę, aby ujrzeć Chrystusa w rękach kapłana i nieśmiało zanucić Wśród nocnej ciszy…

Niech te Święta staną się dla nas po raz kolejny szczególne, piękne, dobrze przeżyte. Niech nowonarodzony Syn Boży narodzi się w każdym z nas.

 

ks. Kamil Woś


Podróż do "Ziemi Świętej" - fot. ks. Kamil Woś