Kilka lat temu na ruchliwych ulicach Nowego Yorku przeprowadzono ciekawe doświadczenie. Mianowicie do przypadkowej grupy ludzi stojących przed przejściem dla pieszych w oczekiwaniu na zielone światło podchodziła osoba przebrana w strój grupy zawodowej. Podchodził policjant w mundurze, ksiądz w sutannie, wojskowy w umundurowaniu, sędzia w todze i strażak. Każdy z tych podstawionych ludzi miał za zadanie ruszyć na przejście na czerwonym świetle, a obserwatorzy wnikliwie obserwowali ile osób także ruszy za przedstawicielem kolejnej grupy zawodowej. Jak można przypuszczać strażak właśnie zdyskredytował konkurencję – prawie wszyscy ruszyli za nim pomimo czerwonego światła. Pokazuje to wyraźnie, że ta grupa zawodowa cieszy się ogromnym zaufaniem. Z resztą pokazują to wyniki badań. Wyniki światowego badania zaufania do zawodów przeprowadzonego przez instytut GfK pokazują, że najbardziej zaufaną grupą zawodową są strażacy. Otrzymali oni najwięcej głosów i zajęli najwyższą pozycję w rankingu. Osiągają oni poziom zaufania w granicach 93-95 %.
Z pewnym przekąsem można powiedzieć, że takiego zaufania, to nawet Łukaszenko im zazdrości. Jest to jednak wynik ich ciężkiej pracy. Bycia w porę i nie w porę. Wynik bycia dla człowieka i jego problemów. Bycia przy i towarzyszenia ludzkim dramatom. Już przecież małe dzieci nucą piosenkę: pomoże Ci strażak Sam, samochód lśni strażak Sam, robi wszystko za dwóch – Sam to prawdziwy zuch! I wielu małych chłopców chciałoby być właśnie strażakiem. I wielu małych chłopców powtarza ten wiersz:
Gdy w remizie alarm wyje, gdzieś się pali. Widać dym!
Zaraz auto z niej wyjeżdża Ijo,ijo! Dzyń, dzyń, dzyń!
Wóz strażcki -ten najmniejszy-wraz z drabiną, z wężem wym,
jedzie zgasić straszny płomień! Ijo, ijo! Brym, brym, brym!
Nagle staje, widzi pożar. Wężem długim niczym słup
leje wodę na płomienie! Ijo, ijo! Chlup,chlup,chlup!
Już zgaszony wielki ogień! Wyłączony wody szum.
Wraca dumny nasz bohater Ijo, ijo! Brum, brum, brum!
Wraca ten bohater po akcji czasami brudny, czasami mokry, często zmarznięty, zmęczony, może niedoceniony, ale nadchodzi taki dzień jak dzisiaj, dzień, kiedy przywołując św. Floriana staje strażak przy Jego postaci i dziękuje za Jego obecność, która jest odczuwalna. Czuwa i broni, modli się za nas i chroni. Strażacka obecność musi być też blisko Chrystusa. Dlatego jesteście w kościele, dlatego pomagacie parafii i kapłanom, dlatego czcicie Waszego patrona – św. Floriana. Już niedługo – w Uroczystość Bożego Ciała będziecie podtrzymywać ręce kapłana, który wyjdzie błogosławić nasze domostwa. Funkcja szczególna i zaszczytna. Zaszczytne jest też noszenie strażackiego munduru – za którym ma iść godne strażackie życie, a strażackie życie, to życie ewangelią i przykazaniami Bożymi. Zaszczytne jest samo przynależenie do tej formacji, o której Bożym pochodzeniu śpiewała kiedyś Grupa Fur w takich słowach:
Mówi Michał Archanioł: Florian zadanie masz
zrób no, chłopom zebranie, niech założą straż.
Kto ma w sercu odwagę, niech zakłada hełm,
będą dzielne chłopaki walczyły ze złem!
Ref.: I ruszyła syrena, wyje od stu lat
ogień się nie zmienia, choć się zmienia świat
jadą fajermany, jedzie beczkowóz
czy to noc czy ranek, oni mają luz.
Wszyscy chyba rozumiemy konieczność ich obecności oraz z zaciekawieniem obserwujemy ich pasję. Jeden z młodych strażaków w jednym z OSP powtarzał słowa: 2 syreny – serca bicie – OSP to moje życie i pytał mnie kiedyś czy gdyby za czasów Jezusa były OSP, to czy Jezus by do nich należał. Powiedziałem mu, że z pewnością tak, bo po pierwsze swoje nauczanie Jezus zapoczątkował przecież ugaszeniem pragnienia na weselu, a po drugie gasił, gasi i będzie gasił gniew, zło i nienawiść, i choć to inny rodzaj pożaru, to także bardzo niebezpieczny.
Jest też taki rodzaj ognia, którego nie wolno zgasić! To taki ogień jak w krzaku gorejącym przy Mojżeszu i taki ogień jak na głowach uczniów w dniu pięćdziesiątnicy. To jest ten Boży ogień, który daje nam odwagę do mężnego głoszenia i przekazywania naszej wiary. To Boży ogień tego dobra, które w nas jest, a które ciągle mamy rozwijać. To Boży ogień naszej lepszej czy gorszej pobożności, ale pobożności, która nie może być zaniedbana. Dlatego drodzy strażacy. Każdą waszą akcję zaczynajcie znakiem krzyża świętego, a wyjeżdżając z remizy obejmijcie także tym znakiem tych, do których jedziecie. Za każdy dzień bycia strażakiem podziękujcie św. Florianowi i dobremu Bogu, bo jak mówi piękne strażackie powiedzenie: a ósmego dnia Pan Bóg stworzył strażaka.
I przez cały kolejny rok Bogu na chwałę i człowiekowi na ratunek. Co daj Boże. Amen.